Biały ląd

24.99

Description

Wycieńczeni upałem i oszalali od wódki górnicy.Wielki szmal, bezwzględni gangsterzy i facet, który na własne życzenie pakuje się w kłopoty…NADEPNĘLI NA ODCISK NIEWŁAŚCIWEMU POLAKOWIRok 1998: Polska rozpoczyna negocjacje akcesyjne z Unią Europejską, do kin wchodzą Młode wilki ½, a w sercu Afryki zespół fachowców ze Szczecina robi największy biznes w historii III RP. Media rozpisują się o wielomilionowym kontrakcie, o czarnym złocie cenniejszym niż węgiel i o polskim przemyśle wstającym z kolan. Tylko że na miejscu rzeczywistość wygląda inaczej niż w prospekcie dla inwestorów.Wycieńczeni upałem i oszalali od wódki górnicy, nieprawdopodobna korupcja i kryjący się w buszu rebelianci, a przy telefonach agenci wywiadów… Gdy w kopalni na południu nowo powstałej Demokratycznej Republiki Konga dochodzi do tragicznego w skutkach sabotażu, szef polskiej ochrony obiektu staje przed zadaniem niemożliwym do wykonania. Wyposażony w wątrobę z marmuru i dyskusyjne kompetencje językowe, ma ledwie trzy dni, aby dowieść, że wypadek jest elementem międzynarodowego spisku, a polski sen o Białym Lądzie to co najwyżej klimatyzowany koszmar. Nic już nie będzie takie, jak było…Biały Ląd to pierwszy tytuł z sensacyjnej serii!Jedź do Konga, mówili. To nie praca, mówili, to egzotyczne wakacje. W rok zarobisz więcej, niż w Warszawie zarobiłbyś w dziesięć. Postrzelasz do lwów, poplażujesz i wrócisz. Bar otworzysz, powiesisz na ścianie dzidy, tarcze i rogi antylopy.Ch**a tam, ku**a ich zdradziecka mać!Łukasz Błaszczyk (ur. 1983) jest autorem powieści Pożegnanie z Budapesztem (2019) i okazjonalnie tłumaczem, na co dzień pracuje w reklamie.Paweł Sajewicz (ur. 1987) literaturą zajmuje się zawodowo jako redaktor, napisał też powieść Republika świecidełek (2017) i otrzymał nagrodę główną na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania we Wrocławiu.Marek Wełna (ur. 1986) jest lekarzem i pomysłodawcą fabuły Białego Lądu. To jego literacki debiut.Autorzy znają się i przyjaźnią od kilkunastu lat. Zawsze chcieli napisać coś razem.Biały Ląd to thriller, jakich u nas się raczej nie pisze. Przemyślany pod względem intrygi, dopracowany na poziomie tła, sprawnie czerpiący z gatunkowych schematów. A do tego autorzy wykazują się niemałą wiedzą na poruszane tematy. Zdecydowanie warto dać szansę.Jakub ĆwiekNo cóż, ciekawa i zaskakująca rzecz. Kongo, marksizm narodowo-wodzowski, neokolonizacja Afryki, kopalnie, strzelaniny, a to wszystko po polsku i z Polakami w czasach wypożyczalni wideo w burych blokach, od których odbija się zielona dżungla i jądro ciemności. Co tu się wydarza, to ja nawet nie…Ziemowit SzczerekKiedy dostałam maszynopis Białego Lądu, byłam zaniepokojona. Sensacyjna powieść, której bohaterami są Polacy, robiący interesy w Demokratycznej Republice Konga w latach dziewięćdziesiątych? Brzmiało jak przepis na piękną katastrofę. Po trzydziestu stronach zaczęłam wierzyć, że to się jednak może udać, a po kolejnych kilkudziesięciu zakochałam się w niezłomnym szefie ochrony Tadeuszu, który z niejednego pieca jadł chleb i zapijał, czym się dało. Autorzy tworzą postać na miarę fryzjera damskiego Eduardo Mendozy, a przy okazji udowadniają, że w kryminale jest miejsce i na humor, i na trzeźwe refleksje dotyczące kapitalistycznych cudów.Olga Wróbel– Wziąłbym cię, Tadzik, do milicji i wyprostowałbym ci życie, Bóg mi świadkiem, ale milicji już nie ma. Mnie też. Jestem w stanie spoczynku. Dorabiam tylko na prywatnej posadzie, jestem, wyobraź sobie, ja, oficer wyższego stopnia, doradcą do spraw bezpieczeństwa. Firma nazywa się Zbigzłom. Może słyszałeś? Złom. Tym się zajmują. Ale lubią byłych milicjantów, taką dziwną mają słabostkę, wyobraź to sobie. Tak jak mówię, Tadzik, nie mogę cię wziąć do milicji, ale mogę z nimi porozmawiać, popytać, czy coś dla ciebie by się znalazło. Na przykład stanowisko zastępcy szefa ochrony na którejś z placówek. Ale słuchaj uważnie: to byłoby w Afryce. To ci się może nie widzieć, wiem. Ale spójrzmy prawdzie w oczy, Tadzik. Jak nie wyjedziesz, to masz rok, może dwa chlania, zanim wysiądzie ci wątroba. Twój stary cię przeżyje, a chyba nie chcesz dawać mu tej satysfakcji. Co, sierżancie? No! To doprowadź się do porządku i szykuj na, jak oni to mówią, rozmowę kwalifikacyjną. Szczecin, dziewiątego września, godzina dziewiąta, piętro dziewiąte, pokój dziewięćdziesiąty dziewiąty.Fragment książki

Literatura sensacyjna i grozy

współczynnik inflacji, mcdonald factory wrocław, martyna kalinowska, wypowiedzenie umowy za porozumieniem stron wzór

yyyyy